LX 94 M Fiskars sekator dźwigniowy nożycowy z przekładnią PowerGear
: 21 wrz 2016, 7:44
Witam,
Do przetestowania otrzymałem sekator dźwigniowy, nożycowy Fiskars PowerGear w rozmiarze M.
Po rozpakowaniu naszym oczom ukazuje się starannie wykonany sekator, zaopatrzony w osłonę ostrza, która może być wykorzystana do zawieszenia sekatora na ścianę. Wg mnie jest to bardzo przydatny gadżet umożliwiający wygodne przechowywanie sekatora.
Sekator sprawia wrażenie solidnego i zarazem estetycznego narzędzia. Szczególną uwagę zwróciłem na rączki sekatora. Plastikowe czarne elementy rękojeści pokryte został przyjemnym w dotyku ogumowaniem w kolorze pomarańczowym. Połączenie czarnego i pomarańczowego koloru stanowi znak rozpoznawczy firmy Fiskars, umożliwia to także szybkie odnalezienie sekatora położonego na stercie gałęzi, gdyż jest on dobrze widoczny. Ogumowanie rączek posiada różnokierunkowe karbowanie (przetłoczenie) zapewniające solidny chwyt oraz zapobiegające ślizganiu się dłoni.
Niestety zauważyłem również, że rączki sekatora posiadają mały ok 1mm luz. Luz powstaje w miejscu gdzie aluminiowe ramię sekatora połączone jest z plastikową rączką. Jest on wyczuwalny w chwili, gdy trzyma się sekator w dłoniach i lekko przekręca w lewo i prawo. Przed przystąpieniem do pierwszego testu byłem ciekawy czy przełoży się to w jakiś sposób na użytkowanie sekatora.
Sekator starałem się przetestować na drzewach o różnej twardości. Testowałem go zarówno ja jak również kobiety z mojego domostwa
, przy okazji porównując go z sekatorami do tej pory posiadanymi. Sprzęt nie miał lekko. Na pierwszy ogień poszły leszczyny. Cięte gałęzie o średnicy od 10-55mm nie stanowiły dla sekatora problemu. Cięcie było precyzyjne i gładkie. Nawet przy grubszych gałęziach nie trzeba było wkładać dużo siły. Zarówno szwagierka jak i teściowa jednoznacznie stwierdziły, że praca z sekatorem Fiskars jest dużo łatwiejsza i lżejsza niż ma to miejsce z innym posiadanym przez nas sekatorem.
Zadowoleni z efektów cięcia leszczyn przenieśliśmy się na śliwy. Tutaj sekator miał pełne pole do popisu. Śliwy są bowiem stare i twarde. Gałęzie o średnicy poniżej 40mm nie sprawiały problemu. Cięcie było sprawne i bez wysiłkowe. Natomiast gałęzie śliw o średnicy 40-55mm wymagały już sporego użycia siły. Przy takich grubszych, twardych gałęziach przydałby się większy sekator. Wydaje mi się, że model Fiskars’a w rozmiarze L lepiej by się tu sprawdził. Sekatorem o rozmiarze M również udaje się uciąć tego rodzaju gałęzie, ale wymaga to większego użycia siły. Cięcie jest tutaj również bardzo precyzyjne i gładkie. Na zdjęciu uchwyciłem jedno z nich. Precyzja niemal laserowa, jestem zachwycony rezultatem.
W kolejnym dniu sekator testowałem na brzozach. Gałęzie do maksymalnej średnicy 55m nie stanowiły żadnego problemu. Nawet grube gałęzie cięło się lekko i sprawnie. Podczas pracy obserwowałem wyżej wspominany luz na rączkach. Miałem bowiem obawy że będzie się on powiększał. Jednak po tych kilku dniach testów nie stwierdziłem żadnego pogłębiania się tego luzu a także podczas cięcia sekatorem nie zauważyłem żeby przekładał się on w jakiś sposób na komfort pracy.
W kolejnych tygodniach będę testował sekator na orzechu oraz sosnach i świerkach. Jestem niezmiernie ciekaw efektu. Z pewnością napiszę krótką relację z dalszych testów.
Podsumowując, jestem zadowolony z pracy z sekatorem. Narzędzie jest super ostre, cięcie lekkie i sprawne a miejsce cięcia pozostaje super gładkie. Aczkolwiek przekonałem się na własnej skórze, że do grubszych gałęzi twardszych drzew przydałby się sekator w rozmiarze L. Nie miałem co prawda okazji testowania większego rozmiaru sekatora ale po dotychczasowych próbach jestem pewien, że z powodzeniem by się sprawdził.
Do przetestowania otrzymałem sekator dźwigniowy, nożycowy Fiskars PowerGear w rozmiarze M.
Po rozpakowaniu naszym oczom ukazuje się starannie wykonany sekator, zaopatrzony w osłonę ostrza, która może być wykorzystana do zawieszenia sekatora na ścianę. Wg mnie jest to bardzo przydatny gadżet umożliwiający wygodne przechowywanie sekatora.
Sekator sprawia wrażenie solidnego i zarazem estetycznego narzędzia. Szczególną uwagę zwróciłem na rączki sekatora. Plastikowe czarne elementy rękojeści pokryte został przyjemnym w dotyku ogumowaniem w kolorze pomarańczowym. Połączenie czarnego i pomarańczowego koloru stanowi znak rozpoznawczy firmy Fiskars, umożliwia to także szybkie odnalezienie sekatora położonego na stercie gałęzi, gdyż jest on dobrze widoczny. Ogumowanie rączek posiada różnokierunkowe karbowanie (przetłoczenie) zapewniające solidny chwyt oraz zapobiegające ślizganiu się dłoni.
Niestety zauważyłem również, że rączki sekatora posiadają mały ok 1mm luz. Luz powstaje w miejscu gdzie aluminiowe ramię sekatora połączone jest z plastikową rączką. Jest on wyczuwalny w chwili, gdy trzyma się sekator w dłoniach i lekko przekręca w lewo i prawo. Przed przystąpieniem do pierwszego testu byłem ciekawy czy przełoży się to w jakiś sposób na użytkowanie sekatora.
Sekator starałem się przetestować na drzewach o różnej twardości. Testowałem go zarówno ja jak również kobiety z mojego domostwa
, przy okazji porównując go z sekatorami do tej pory posiadanymi. Sprzęt nie miał lekko. Na pierwszy ogień poszły leszczyny. Cięte gałęzie o średnicy od 10-55mm nie stanowiły dla sekatora problemu. Cięcie było precyzyjne i gładkie. Nawet przy grubszych gałęziach nie trzeba było wkładać dużo siły. Zarówno szwagierka jak i teściowa jednoznacznie stwierdziły, że praca z sekatorem Fiskars jest dużo łatwiejsza i lżejsza niż ma to miejsce z innym posiadanym przez nas sekatorem.Zadowoleni z efektów cięcia leszczyn przenieśliśmy się na śliwy. Tutaj sekator miał pełne pole do popisu. Śliwy są bowiem stare i twarde. Gałęzie o średnicy poniżej 40mm nie sprawiały problemu. Cięcie było sprawne i bez wysiłkowe. Natomiast gałęzie śliw o średnicy 40-55mm wymagały już sporego użycia siły. Przy takich grubszych, twardych gałęziach przydałby się większy sekator. Wydaje mi się, że model Fiskars’a w rozmiarze L lepiej by się tu sprawdził. Sekatorem o rozmiarze M również udaje się uciąć tego rodzaju gałęzie, ale wymaga to większego użycia siły. Cięcie jest tutaj również bardzo precyzyjne i gładkie. Na zdjęciu uchwyciłem jedno z nich. Precyzja niemal laserowa, jestem zachwycony rezultatem.
W kolejnym dniu sekator testowałem na brzozach. Gałęzie do maksymalnej średnicy 55m nie stanowiły żadnego problemu. Nawet grube gałęzie cięło się lekko i sprawnie. Podczas pracy obserwowałem wyżej wspominany luz na rączkach. Miałem bowiem obawy że będzie się on powiększał. Jednak po tych kilku dniach testów nie stwierdziłem żadnego pogłębiania się tego luzu a także podczas cięcia sekatorem nie zauważyłem żeby przekładał się on w jakiś sposób na komfort pracy.
W kolejnych tygodniach będę testował sekator na orzechu oraz sosnach i świerkach. Jestem niezmiernie ciekaw efektu. Z pewnością napiszę krótką relację z dalszych testów.
Podsumowując, jestem zadowolony z pracy z sekatorem. Narzędzie jest super ostre, cięcie lekkie i sprawne a miejsce cięcia pozostaje super gładkie. Aczkolwiek przekonałem się na własnej skórze, że do grubszych gałęzi twardszych drzew przydałby się sekator w rozmiarze L. Nie miałem co prawda okazji testowania większego rozmiaru sekatora ale po dotychczasowych próbach jestem pewien, że z powodzeniem by się sprawdził.
Dociągnięcie /dokręcenie/ wkrętów, trzymających uchwyt plastikowy nie zniwelowało tego luzu..