Fiskars po kilku latach użytkowania

Dział poświęcony narzędziom Fiskars

Moderator: Moderatorzy

Awatar użytkownika
Toma
Stały bywalec
Posty: 1283
Rejestracja: 20 lis 2015, 9:37
Imię: Tomasz

Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Toma » 08 wrz 2016, 12:41

Koleżanki i koledzy :) Chciałbym przedstawić narzędzia Fiskars po kilku latach użytkowania. Wtedy przy połączeniu testów nówek i takich używanych, test będzie testem miarodajnym. Poniżej opiszę jak to się używało moje "Fiskarsiki" :)
A są nimi: Szpadel, Sekator żyrafa , Wyrywacz do chwastów , Mały ręczny sekator z obrotową rączką.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Toma
Stały bywalec
Posty: 1283
Rejestracja: 20 lis 2015, 9:37
Imię: Tomasz

Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Toma » 08 wrz 2016, 12:42

1. Szpadel - mocno eksloatowany, a nawet rzekłbym bardzo eksploatowany od kilku lat , od ziemi lekkiej, do twardej gliniastej od wiosny do zimy ( skuwanie lodu też było ). Wcześniejsze szpadle od najtańszych do powiedzmy średniej półki niestety nie spełniły moich oczekiwań.
O ile na glebie lekkiej jeszcze jakoś można było pracować, o tyle na gliniastej poległy, jedne szybciej inne później.
A to się wygięło, a to się złamało, natomiast w tym miejscu muszę pochwalić Fiskarsa , naprawdę pancerna konstrukcja i może wygląda już na używaną, to nic się z nią nie dzieje, spawy są nie naruszone , rączka również wytrzymała.
Na plus zasługuje również odpowiednie wyprofilowanie całości.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2016, 12:46 przez Toma, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Toma
Stały bywalec
Posty: 1283
Rejestracja: 20 lis 2015, 9:37
Imię: Tomasz

Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Toma » 08 wrz 2016, 12:43

2. Sekator żyrafa - używany od 3 lat . Jeżeli komuś nie chce się przynieść drabiny lub gałąź jest trudno dostępna , to żyrafa jest fantastycznym urządzeniem. Pracuje się nim lekko, choć czasami gdy jest świeży odrost ( bo tylko do tego używam )
potrafi się zaklinować. Dodatkowo przydałaby się dłuższa tasiemka. Bo o ile spokojnie można złapać gałązkę na wyciągnięcie ręki z sekatorem, to już dosięgnięcie tasiemki sprawia kłopot. Myślę o doszyciu jakiejś do tej oryginalnej lub wymianie na dłuższą.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2016, 12:53 przez Toma, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Toma
Stały bywalec
Posty: 1283
Rejestracja: 20 lis 2015, 9:37
Imię: Tomasz

Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Toma » 08 wrz 2016, 12:45

3. Wyrywacz chwastów - używany od 2 lat i tak jak już pisały osoby testujące , wyrywacz spełnia swoje zadanie, można wyciągnąć chwast blisko innej rośliny której nie chcemy ruszyć. Czasami nie łapie młodych chwastów, ale za to tym wyrywaczem robimy sobie miejsce i młodzika wyciągamy rączkami.
Na dużą powierzchnię np. trawnika i przy dużym zachwaszczeniu, wybrałbym jednak środki chemiczne. Natomiast jak na tej samej powierzchni byłoby mało chwastów, to jak najbardziej polecam. Praca szybka i lekka , choć potem trzeba pozbierać wyrwane chwasty , no chyba że się ma pomocnika, który jak ten boy na polu golfowym, będzie chodził za nami, tyle że z wiaderkiem :)
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 08 wrz 2016, 12:49 przez Toma, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Toma
Stały bywalec
Posty: 1283
Rejestracja: 20 lis 2015, 9:37
Imię: Tomasz

Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Toma » 08 wrz 2016, 12:48

4. I na koniec mały ręczny sekator z obrotową rączką. System z obrotową rączką jest bardzo wygodny, dzięki niemu można długo i dużo nim pracować i nie mieć odcisków. Jednak muszę powiedzieć że w moim przypadku rączka wytrzymała ok miesiąca zanim się rozpadła ( ostatnie zdjęcie )
Obcinana była dość miękka gałązka - odrost jabłoni. Fakt że w ciągu miesiąca obcinana była spora ilość takich odrostów. Cóż, teraz wyciągam tą rączkę i obcinam jak zwykłym sekatorkiem. Na pochwałę zasługuje ostrze, które pomimo kilku lat , nadal jest ostre i bez problemu radzi sobie w gałązkami.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.

Awatar użytkownika
Kamilos
Stały bywalec
Posty: 2593
Rejestracja: 25 sty 2015, 13:43
Imię: Kamil
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Kamilos » 08 wrz 2016, 18:41

Toma pisze:1. Szpadel - mocno eksloatowany, a nawet rzekłbym bardzo eksploatowany od kilku lat , od ziemi lekkiej, do twardej gliniastej od wiosny do zimy ( skuwanie lodu też było ). Wcześniejsze szpadle od najtańszych do powiedzmy średniej półki niestety nie spełniły moich oczekiwań.
O ile na glebie lekkiej jeszcze jakoś można było pracować, o tyle na gliniastej poległy, jedne szybciej inne później.
A to się wygięło, a to się złamało, natomiast w tym miejscu muszę pochwalić Fiskarsa , naprawdę pancerna konstrukcja i może wygląda już na używaną, to nic się z nią nie dzieje, spawy są nie naruszone , rączka również wytrzymała.
Na plus zasługuje również odpowiednie wyprofilowanie całości.



Mam identyczny szpadel, i podobnie jak twój mój również przeszedł już wiele, od kopania w glinie czy na bardzo twardych zbitych gruntach, aż po wykopywanie i wyciąganie wielkich kamieni. Nigdy mnie nie zawiódł, to najlepszy szpadel jaki może być, przeżyje dziesiątki, a może nawet setki zwykłych z drewnianym trzonkiem, można na nim stanąć podczas wyciągania wielkiego kamienia i nawet nie drgnie. Także jak ktoś chce szpadel na lata to tylko fiskars, a szczególnie polecam ten, bo jest bardzo lekki i dobrze wyprofilowany tak jak wspomniał kolega wyżej.
Rzadko tutaj zaglądam, więc nie odczytuje prywatnych wiadomości, jak masz sprawę pisz na maila:
kamil28onet@gmail.com

Keram2504
Stały bywalec
Posty: 624
Rejestracja: 14 lut 2015, 21:19
Imię: Marek

Re: Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Keram2504 » 08 wrz 2016, 21:59

Toma pisze: Praca szybka i lekka , choć potem trzeba pozbierać wyrwane chwasty , no chyba że się ma pomocnika, który jak ten boy na polu golfowym, będzie chodził za nami, tyle że z wiaderkiem :)

Po co Ci boy? Stawiasz taczkę i dookoła niej ganiasz z wyrywaczem. Wrzucasz bezpośrednio z wyrywacza zielsko do taczki. Spokojnie obrabiasz 4-5 m średnicy dookoła "wózka golfowego".

Awatar użytkownika
Toma
Stały bywalec
Posty: 1283
Rejestracja: 20 lis 2015, 9:37
Imię: Tomasz

Re: Fiskars po kilku latach użytkowania

Post autor: Toma » 09 wrz 2016, 6:10

Keram2504 pisze:Po co Ci boy? Stawiasz taczkę i dookoła niej ganiasz z wyrywaczem. Wrzucasz bezpośrednio z wyrywacza zielsko do taczki. Spokojnie obrabiasz 4-5 m średnicy dookoła "wózka golfowego".


:D I też tak robię przy mniejszym poletku, ale mam też takie fajne miejsce - trawiaste miejsce ( ok 5000 m2 ) , na którym wolałem 2 razy zastosować chemię. W tej chwili to spokojnie mogę przejść się z wyrywaczem i wiaderkiem, bo tych chwastów jest mało. Zresztą, przeważnie pojawiają się one w trawie na wiosnę. Cóż ... lubię trawę koło domu, a ona lubi zabiegi pielęgnacyjne :) Ale wyrywacza polecam każdemu działkowiczowi.

ODPOWIEDZ