Sparta 44T kilka pytań
: 25 lip 2021, 18:24
W zeszłym roku dostałem do zabawy kosę Sparta 44T i mam z nią kilka problemów. Ale po kolei.
Problem pierwszy to problemy z odpaleniem. Kosa bardzo słabo wkręca się na właściwe obroty biegu jałowego. Praktycznie gaśnie za każdym razem, po kilku/kilkunastu sekundach. Zwiększyłem obroty za pomocą śruby regulacyjnej i byłem zadowolony, że problem został rozwiązany, ale przy kolejnym koszeniu, po tygodniu/dwóch problem jest dokładnie taki sam. Poeksperymentowałem trochę z ssaniem i zauważyłem, że kosa działa prawidłowo jeśli zostawi się minimalną lukę tak by gaźnik pobierał ciut więcej powietrza. Filtr powietrza jest w dobrym stanie. Najdziwniejsze, że po jakimś czasie, pół godziny szarpania się z kosą, w końcu łapie prawidłowe obroty i moc.
Problem drugi to właśnie moc, nie wiem czy to jest w zasadzie problem czy "ten typ tak ma" ale gaz muszę dodawać tak wolno jakbym operował skalpelem, szybsze nieciśnięcie powoduje błyskawiczne zduszenie silnika. Nie można ot tak przejść z obrotów jałowych na pełne obroty.
Problem trzeci, rozrusznik. Łapie raz na jakieś dwadzieścia pociągnięć sznurka. Sprężyna działa, ale nie ma żadnego oporu. Rozebrałem ale na oko nic nie wygląda na wyrobione. Nie wiem co jest problemem, czy koło rozrusznika czy zbierak. A może oba elementy. (Foto poniżej)
Byłbym wdzięczny za sugestie od użytkowników tego modelu.
Problem pierwszy to problemy z odpaleniem. Kosa bardzo słabo wkręca się na właściwe obroty biegu jałowego. Praktycznie gaśnie za każdym razem, po kilku/kilkunastu sekundach. Zwiększyłem obroty za pomocą śruby regulacyjnej i byłem zadowolony, że problem został rozwiązany, ale przy kolejnym koszeniu, po tygodniu/dwóch problem jest dokładnie taki sam. Poeksperymentowałem trochę z ssaniem i zauważyłem, że kosa działa prawidłowo jeśli zostawi się minimalną lukę tak by gaźnik pobierał ciut więcej powietrza. Filtr powietrza jest w dobrym stanie. Najdziwniejsze, że po jakimś czasie, pół godziny szarpania się z kosą, w końcu łapie prawidłowe obroty i moc.
Problem drugi to właśnie moc, nie wiem czy to jest w zasadzie problem czy "ten typ tak ma" ale gaz muszę dodawać tak wolno jakbym operował skalpelem, szybsze nieciśnięcie powoduje błyskawiczne zduszenie silnika. Nie można ot tak przejść z obrotów jałowych na pełne obroty.
Problem trzeci, rozrusznik. Łapie raz na jakieś dwadzieścia pociągnięć sznurka. Sprężyna działa, ale nie ma żadnego oporu. Rozebrałem ale na oko nic nie wygląda na wyrobione. Nie wiem co jest problemem, czy koło rozrusznika czy zbierak. A może oba elementy. (Foto poniżej)
Byłbym wdzięczny za sugestie od użytkowników tego modelu.