Forum Pilarz.org

Na gwałt potrzebuję piły. Cena do 2 tysięcy.
Cięcie 30 paczek obladrów dąb, buk, jesion. To na chwilę obecną. Później wiadomo, przyciąć coś w ogrodzie, trochę drewna na opał.
Co polecacie?
Makita DCS 5200?

A ja ci zamieszam w głowie Shindaiwa 501 SX lub Maruyama MCV5100 obie japońskie na obie 5 lat gwarancji, i mieszczą się w 2000 zł

No właśnie w tym momencie znalazłem:
Shindaiwa 501sx
Czyn różni się od Makity? Prócz gwarancją?

Shindaiwa 501sx jest zrobiona dokładnie tak samo jak stary poczciwy Stihl 026 bez udziwnień i bajerów prosta konstrukcja prosty gaźnik brak elektroniki sterującej do gaźnika, wady : nie lubi tępego lańcucha i nie wolno nią cisnąć, ponieważ amrtyzatory siadają, ale amrtyzator w tej chwili kosztuje 19 zł więc to też nie jest majątek.
Maruyama MCV5100 nie miałem w pazurach lecz znajomy mechanik ją chwali.

A ja też Ci zamieszam i polecam dolmara ps 5105 pilarka nie do zdarcia też alu karter mocna żywa szybkość cięcia zaskakuję jeśli będziesz dbał pilarki nie zajedziesz

Maruyamy ani dolmara poniżej 2 tysięcy nie widziałem. 2 tysiące to kwota maksymalna. I tak nagiąłem budżet, bo chciałem się zmieścić w 1.5.

To Shindaiwa idealnie pasuje do twojego budżetu.

A Makita 6100? 4,5KM warto dołożyć 2 stówki?

Jeszcze w oko wpadło mi Echo CS 590. Co myślicie?

Od 590 lepsza jest 600 ale to już koszt 2,790 zł a 590 to niskobudżetowa wersja 600.

Pal licho. Jest okazja kupić Stihla MS 260 i chyba to poczynie.

Dobra decyzja

Martwię się tylko o serwis. U mnie w okolicy i tak nie ma żadnego, a najbliższy potrafi tylko łańcuchy ostrzyć. Możecie polecić jakiś serwis, który obsługuje wysyłkowo?

Jak będziesz miał problem możesz zgłosić się do nas

Ale mętlik w głowie.
Zestawiając MS 260 i MS 361 Warto dołożyć 4 stówki?