Czy tańsze, zawsze jest tańsze?

Pilarki spalinowe, elektryczne problemy z wyborem, problemy techniczne

Moderator: Moderatorzy

Rumcajs

Czy tańsze, zawsze jest tańsze?

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 0:58

Długo już czytam spory na przeróżnych forach internetowych o tym jaka pilarka będzie lepsza do prac domowych, ta za 2000 złotych, czy ta za 300 złotych. Opuśćmy zagadnienie przy jakim drzewie będzie pracowała, a skupmy się na aspekcie ekonomicznym. Spójrzmy jak sprawa wygląda przyszłościowo.

Kupując produkt chcielibyśmy aby był bezawaryjny, miał bogate wyposażenie, podołał postawionym mu wyzwaniom, służył nam lata, by praca nim była bezpieczna i aby był tani. Czy pilarka profesjonalna, lub półprofesjonalna kosztująca 2 tyś. złotych może spełniać wszystkie te oczekiwania. Wbrew tego co mogłoby się nam wydawać - TAK.

Pilarka marketowa posłuży nam rok przy lekkim obciążeniu. Potem zacznie się psuć. Naprawa jej często nie ma sensu, gdyż koszt przewyższałby cenę nowej. Zatem na pewno nie posłuży nam lata. Zbudowana jest z najgorszych materiałów by jak najbardziej zmniejszyć jej cenę. Wynikiem tego wszystkiego są niskie obroty silnika, paliwożerność, szybko zużywające się części i brak atestów. Czyli o bogatym wyposażeniu nie mamy co marzyć, skoro brak atestów to bezpieczeństwo pracy taką pilarką jest co najmniej zastanawiające, przy większych wymaganiach zawiedzie. Po owym roku zakupimy następną , która przedstawi nam dokładnie to samo co poprzednia, i tak dalej i tak dalej.

A jak wygląda sprawa z markowymi pilarkami? Przede wszystkim gwarancja i profesjonalny serwis gdyby coś miało się z nią stać. Okres gwarancyjny z reguły trwa dwa lata dla użytkowników domowych i rok dla firm. Wielu żartuje że gwarancja jest dlatego dwu letnia, bo przez ten czas nic się jej nie stanie, co ewidentnie już mówi nam o jej bezawaryjności i długim czasie eksploatacji. Każda pilarka przechodzi również serię testów pod okiem wyspecjalizowanych inspektorów nadzorujących, po czym otrzymuje atest, co jest świadectwem bezpieczeństwa i tego, że nic nie odpadnie nam podczas pracy. Wszystkie pilarki producenta dzielone są na kategorie mówiące nam do jakich celów zostały zaprojektowane. Dzięki temu możemy wybrać produkt który spełni nasze oczekiwania. Markowe sprzęty, często różnią się od siebie nie tylko wyglądem, ale i łatwością obsługi, zmniejszonym zapotrzebowaniem na paliwo, dodatkowym specjalnym wyposażeniem (elektroniczny system sterowania gaźnikiem, podgrzewane uchwyty, zmniejszona emisja spalin, dokładniejsza amortyzacja) co jest wynikiem wdrażanych coraz to nowszych technologii by zadowolić klientów. Dodatkowo płacimy tylko raz i mamy produkt na co najmniej 8 lat domowego użytkowania. W tym samym czasie musielibyśmy zakupić 8 pilarek marketowych. Wykonane w lepszej technologii pilarki mają znacznie mniejsze zapotrzebowanie na paliwo niż ich tańsze odpowiedniki, czyli są tańsze nawet w eksploatacji.

Ale pilarka kosztująca "grubszą gotówkę" nie tylko jest wykonana z lepszych materiałów, ma atesty i gwarancję, oraz serwis w całym kraju - to znacznie więcej. Kupując taki sprzęt wydajemy nasze pieniądze na to co jest w pudełku, a także na rozwój firmy, dajemy pracę innym ludziom, dzięki nam zostaną wprowadzone coraz to nowsze innowacje, firma może dalej się rozwijać, wdrażać coraz to nowsze rozwiązania

Reasumując: Zakup markowej pilarki która przetrwa nam co najmniej 8 lat to koszt ok. 2 tys złotych, gdzie marketowych pilarek potrzebowalibyśmy aż ośmiu (8 x 300 = 2400). Pilarka zaawansowana technologicznie to także mniejsze zużycie paliwa i zanieczyszczenia środowiska.

A zatem nie wstydźmy się zakupić sobie sprzętu profesjonalnego na lata, nawet jeśli będziemy używać go sporadycznie. Jeśli nie dysponujemy określoną ilością gotówki, zawsze możemy dokonać zakupu w systemie ratalnym. Pilarka szybko się zwróci, a swoja niezawodnością i wytrzymałością okaże wdzięczność i udowodni swej wartości.


Ja dodam tylko tak od siebie, że pilarka której jako pierwszej używałem zawodowo, jest już 8-letni Stihl MS260. Nabyłem go używanego, gdyż nie miałem funduszy na zakup pilarki "nieśmiganej". Dopiero po ośmiu latach odmówił posłuszeństwa (siadła membrana w gaźniku), ale przez ostatnie 4 lata był zawodowo katowany w lesie, jako moje główne narzędzie pracy. Zastąpiłem go modelem MS261 o którym możesz przeczytać tutaj: http://blog.pilarz.org/uncategorized/st ... y-tez-nie/

ODPOWIEDZ