Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Moderator: Moderatorzy

Rumcajs

Re: prowadnik stihl

Post autor: Rumcajs » 29 gru 2016, 19:10

Szwedzi, Niemcy, Norwedzy, Polacy - wszędzie tam gdzie pracowałem, w momencie kiedy dłuto kilku zębów uległo poważnemu uszkodzeniu, zmieniali łańcuch i cieli dalej, a uszkodzony jechał z nimi do domu. Nikt nie podejmował się akcji wyprowadzenia żądła i dłuta do stanu sprzed zniszczenia. Powód jest prosty, czas i praca wykonywana przy tym zabiegu. Łatwo jest łańcuch przeostrzyć, bo wykonujemy wtedy jedno, mas dwa pociągnięcia pilnikiem na ząb. W momencie kiedy musimy wykonać tych pociągnięć dziesięć jest to nie opłacalne, bo raz zajmie nam to zbyt dużo czasu, a za czas nie mamy płatne tylko od metra, a dwa nasza ręka szybko się męczy i precyzja już nie będzie dokładna. A zęby ostrzone pod innym kątem każdy doprowadzają do szarpania łańcucha, drgań prowadnicy i szybszego męczenia się naszych ramion. Dlatego bardziej poważniejsze zabiegi pielęgnacyjne wykonujemy po pracy. Ale nawet w domowym, czy też garażowym zaciszu nie mamy dużo czasu, a ostrzenie tym bardziej po uszkodzeniu dłuta wymaga od nas właśnie tego. Więc idealnym pomocnikiem staje się ostrzałka, lub też statyw / prowadnik do pilnika. Zdejmuje on z naszych barków zakłopotanie wiążące się z trzymaniem pilnika pod odpowiednim kątem nie tylko względem dłuta, ale tez i prowadnicy. Dzięki czemu możemy skupić się tylko na poruszaniu pilnikiem i obserwacji zachodzących postępów. Ostrzenie staje się szybsze, a i nasze ręce nie męczą się.

Swoją drogą...

wiatr pisze:
BowHunter pisze:I dlatego wymyślono prowadniki i ostrzałki, bo nikt jeszcze jej nie opanował...
Polskie drwale tak


... wierzysz w to, że człowiek pracujący latami, 6 dni w tygodniu, po 8 godzin dziennie, pilarką spalinową która nie dość, że swoje waży to jeszcze nieustannie drga, jest w stanie z chirurgiczną precyzją odwzorować w krótkim czasie i to jeszcze w warunkach polowych fabryczny wygląd dłuta? To podziwiam Twoją wiarę...

wiatr

Re: prowadnik stihl

Post autor: wiatr » 29 gru 2016, 19:21

Widzisz ja jestem realistą i nie wspominam tu o ekstremalnych przypadkach trafienia na odłamek. co tankowanie pilnik w rękę i jazda no ale jak się zrobi z ostrza but to wybacz , ja jestem stara szkoła jazdy.

Awatar użytkownika
Troku
Stały bywalec
Posty: 5411
Rejestracja: 26 sty 2015, 8:28
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: prowadnik stihl

Post autor: Troku » 29 gru 2016, 19:23

Zgadzam się z Michałem, czasami wyprowadzenie uszkodzonego łańcucha zajmuje za dużo czasu i warto kupić nowy a w chwili wolnej pobawić się ostrzałką choć i tak trudno jest taki łańcuch wyprowadzić.
serwis i naprawa skrzyń hydrostatycznych
Jestem od tego aby pomagać, to moje hobby na tym ziemskim padole
Andrzej Troczyński


andrzej.troczynski@gmail.com.
https://andrzejtroczynski.wixsite.com/website
665 200 900

wiatr

Re: prowadnik stihl

Post autor: wiatr » 29 gru 2016, 19:27

To szkoła jazdy, a ilu pilarzy wie o gradowaniu prowadnicy jej obracaniu itd ?

Rumcajs

Re: prowadnik stihl

Post autor: Rumcajs » 29 gru 2016, 19:27

Mi zależy na czasie, a że czasu zawsze mam mało, i młody jestem więc zdrowie też oszczędzać muszę, to w domu używam ostrzałki ramowej. Dziennie ostrzę 3 czasem 4 łańcuchy. Robota idzie szybko i przyjemnie. A i łańcuch starcza na dłużej. Polecam. Spróbuj kiedyś. Wydatek nie duży, a nie muszę ciągle skupiać się na łańcuchu, tylko piwko w dłoń o czasem nawet z Trokiem przez telefon gadam i jedna ręka ostrzę. Tak było kiedy rozmawialiśmy o artykule...

Awatar użytkownika
Troku
Stały bywalec
Posty: 5411
Rejestracja: 26 sty 2015, 8:28
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: prowadnik stihl

Post autor: Troku » 29 gru 2016, 19:29

Sądzę że drwale znają zagadnienia obsługi układu tnącego, gradowanie czy zaklepywanie rowka prowadnicy to podstawa w szkoleniu sprzętowym.
serwis i naprawa skrzyń hydrostatycznych
Jestem od tego aby pomagać, to moje hobby na tym ziemskim padole
Andrzej Troczyński


andrzej.troczynski@gmail.com.
https://andrzejtroczynski.wixsite.com/website
665 200 900

Rumcajs

Re: prowadnik stihl

Post autor: Rumcajs » 29 gru 2016, 19:30

wiatr pisze:To szkoła jazdy, a ilu pilarzy wie o gradowaniu prowadnicy jej obracaniu itd ?

A ilu wie, że otworki przy gwiazdce są po to by co dziennie zaaplikować tam troszkę towotu. Ilu pamięta, że łożysko od kosza sprzęgłowego dobrze jest przesmarować raz w tygodniu chociaż. Pierdółki, a tak wydłużają życie naszych maszyn.

wiatr

Re: prowadnik stihl

Post autor: wiatr » 29 gru 2016, 19:32

A ja stary jestem , łańcuch prowadzę sobie wedle własnego widzi mi się i z takiego 0,325" 1,6 mam średnio 200 m/p urobku. a Trok powinien już wiedzieć co dalej :D

Rumcajs

Re: prowadnik stihl

Post autor: Rumcajs » 29 gru 2016, 19:33

wiatr pisze:A ja stary jestem , łańcuch prowadzę sobie wedle własnego widzi mi się i z takiego 0,325" 1,6 mam średnio 200 m/p urobku. a Trok powinien już wiedzieć co dalej :D


Tak tak, ja też czytałem Twoje posty.

wiatr

Re: prowadnik stihl

Post autor: wiatr » 29 gru 2016, 19:36

BowHunter pisze:
wiatr pisze:To szkoła jazdy, a ilu pilarzy wie o gradowaniu prowadnicy jej obracaniu itd ?

A ilu wie, że otworki przy gwiazdce są po to by co dziennie zaaplikować tam troszkę towotu. Ilu pamięta, że łożysko od kosza sprzęgłowego dobrze jest przesmarować raz w tygodniu chociaż. Pierdółki, a tak wydłużają życie naszych maszyn.
Jak jedziesz na Stihlu to gwiazdki na prowce nie smarujesz. Łożysko no cóż niewielu wie ze takie istnieje :D

Rumcajs

Re: prowadnik stihl

Post autor: Rumcajs » 29 gru 2016, 19:40

Wcześniej pracowałem na Husqach. Swoją drogą 200 m/p to w drugiej klasie zużywasz 3 łańcuchy. Ja wyrabiam 20 m3 dziennie w drugiej klasie drągowizny i tracę dwa łańcuchy miesięcznie.

wiatr

Re: prowadnik stihl

Post autor: wiatr » 29 gru 2016, 19:47

BowHunter pisze:Wcześniej pracowałem na Husqach. Swoją drogą 200 m/p to w drugiej klasie zużywasz 3 łańcuchy. Ja wyrabiam 20 m3 dziennie w drugiej klasie drągowizny i tracę dwa łańcuchy miesięcznie.
Ja potrafię zrobic 20 -25 m/3 s/2 w buku i zajechać 2 łańcuchy w miesiącu :D trzech pomocników za mną nie zdąży łupać i składać.

Rumcajs

Re: prowadnik stihl

Post autor: Rumcajs » 29 gru 2016, 21:04

To coś nie tak. Dziennie wycinasz 20-25 m3, czyli wychodzi na to, że robisz min 440 m3 miesięcznie. Mówisz, że łańcuch starcza CI na 200 m/p czyli na 140 m3 (200 x 0,70 - bo liściaste). A więc 440/140 ≈ 3,14 (prawie jak π :D ). Jakby nie patrzeć 3 łańcuchy...

wiatr pisze:trzech pomocników za mną nie zdąży łupać i składać.


W debacie o łańcuchu tnącym napisałeś, że drągowizne ściągacie na stół i wyżynacie przy stosach, co oznacza, że biegasz sam po lesie bez pomocników. Ale z natury jest tak, że są powierzchnie kiedy można manipulować na lesie, ale wtedy zrywka odbywa się przy pomocy Forwardera, lub zestawu ciągnik i przyczepa samozaładowcza. Dziwie się, że nie może za tobą nadążyć choćby jeden skoro nie musi donosić drewna daleko. Wystarczy że poskłada je w niewielkie stosy (min 3 sztuki), wysięgnik ma ok 8 metrów zasięgu z każdej strony, więc spokojnie je zbierze. Dziś aby podejść do przetargu ZUL musi dysponować co najmniej jedną przyczepą samozaładowczą i jednym ciągnikiem stu-konnym. Inaczej nawet wadium nie wpłaca.

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 18:02

Robiłeś kiedyś na górach ? Lub w górach ? A przynajmniej w terenie górskim ?

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 18:07

W Norwegii na fiordach a co? Tam to są dopiero widoki, a zimnicaaaa jak nie mogę. Często nawet łańcuchy nie pomagały podczas zrywki. Nie musisz zadawać takich pytań. Więc wiesz. Wątpię by "siekierkowi" biegali za Tobą. Wszystko wyrzynane jest przy stosach, bo łatwiej wyciagarką ściagnąć niż poganiać maszyny po takim terenie...

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 18:10

A wiesz jak wygląda praca na Bieszczadach ?

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 18:21

A wiesz jak wygląda praca w Hordaland w Norwegii, w Jamtland w Szwecji, w Branderburgii w Niemczech, czy chociażby na Kujawach w Polsce? Teren trudny jest terenem trudnym. Każdy ZUL ma swoją własną technikę pracy. Jeden będzie chciał żeby wyrzynać metry przy stosach, drugi aby były zwożone wózkami. To samo tyczy się pozyskania. W jednym leśnictwie będą maksymalizować tylko papierówkę długą, a w drugim kłodę i dłużycę. Ale to nie ma większego znaczenia, bo mechanizm pracy i tak pozostaje taki sam. Zlecenie, ścinka, zrywka, odbiór, faktura...

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 18:40

To ile według Ciebie pomocnik jest w stanie poszczypać i poskładać sortu S/2 w stos np. Buka w czasie dniówki ?

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 18:44

wiatr pisze:To ile według Ciebie pomocnik jest w stanie poszczypać i poskładać sortu S/2 w stos np. Buka w czasie dniówki ?


Buka nie obdziabujesz, a i tak wszystkie gałęzie okrzesuje pilarz. Składasz po trzy cztery na lesie i idziesz dalej. Zrywkarz jest od tego by zebrał wszystko. A myślisz że dęba to jak sie składa, ta sama technika. Jak nie ma co obdziabywać to jedziesz do przodu. W sośnie jest robota, bo musi okrzesać wszystkie małe gałązki, bo skoda na nie łańcucha, ale tak? Jak nie nadąża, to straszny nygus i pewnie z godziny ma płatne...

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 18:48

Nie potrafisz odpowiedzieć na podstawowe pytanie. Ile metrów poszczypie i poskłada pomocnik ?

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 20:06

wiatr pisze:Nie potrafisz odpowiedzieć na podstawowe pytanie. Ile metrów poszczypie i poskłada pomocnik ?



A bardzo proszę. Normą dzienną dla drwala jest pozyskanie 20m3 drewna, a pomocnik powinien poskładać 10m3, w związku z czym skoro wycinasz od 20 do 25 m3 dziennie i nie może nadążyć za Tobą trzech ludzi to straszne nygusy... Oczywiście liczba metrów sześciennych która podałem jest oparta o klasę S, W klasie W jest to znacznie znacznie więcej, bo i za klasę W masz mniej płatne... I o Ile nie składacie przez cały dzień S3 i S4, to w S2 nie istotnie czy jest to S2A, czy S2B dwóch pomocników musi nadążyć za Tobą... Niestety ale takie są fakty.

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 20:14

Daj mi namiary na tych pomocników . chętnie ich zatrudnię

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 20:18

Haha, to nie nadążają. Przyjedź na Kujawy, sam zobaczysz... Tutaj nikt nie patyczkuje się. Drwal, pomocnik i zrywkarz mają płatne za to co zostanie zwiezione, nie co na lesie leży, więc gonią. Nikt nie siedzi po pół godziny przy ognisku, i po 15 minut na papierosie co godzinę. Płacę i wymagam. Bo ja jestem drwalem i pomocnikowi płace również ja. I chciał nie chciał, najpierw rozliczam paliwa, potem łańcuchy, potem sprzęt, a dopiero na końcu nas. I jeszcze musi starczyć mi na inne opłaty. Jak zamierzasz przeżyć miesiąc skoro tak opierdziela Ci się pomagier?


Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 20:24

No jak nie... Sam olej i paliwo do jednej pilarki wychodzi mnie 1300 na miesiąc. To Ty płyniesz, bo nie wiem co robisz w tym lesie, ale nie wiele z tego co wyczytuję. Heh, amatorstwo u was i tyle. Na ile zbiornik CI starcza w dwójkach?

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 20:30

Nie potrafisz odpowiedzieć na proste pytanie ile składa pomocnik .... jak zrobi 8 m/p to cud jak zrobią we dwóch 16 m/p to kolejny

Awatar użytkownika
Troku
Stały bywalec
Posty: 5411
Rejestracja: 26 sty 2015, 8:28
Imię: Andrzej
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Troku » 30 gru 2016, 20:35

BowHunter pisze:
wiatr pisze:Nie potrafisz odpowiedzieć na podstawowe pytanie. Ile metrów poszczypie i poskłada pomocnik ?



A bardzo proszę. Normą dzienną dla drwala jest pozyskanie 20m3 drewna, a pomocnik powinien poskładać 10m3, w związku z czym skoro wycinasz od 20 do 25 m3 dziennie i nie może nadążyć za Tobą trzech ludzi to straszne nygusy... Oczywiście liczba metrów sześciennych która podałem jest oparta o klasę S, W klasie W jest to znacznie znacznie więcej, bo i za klasę W masz mniej płatne... I o Ile nie składacie przez cały dzień S3 i S4, to w S2 nie istotnie czy jest to S2A, czy S2B dwóch pomocników musi nadążyć za Tobą... Niestety ale takie są fakty.


Przecież podał więc nie rozumiem wpisu.
serwis i naprawa skrzyń hydrostatycznych
Jestem od tego aby pomagać, to moje hobby na tym ziemskim padole
Andrzej Troczyński


andrzej.troczynski@gmail.com.
https://andrzejtroczynski.wixsite.com/website
665 200 900

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 20:37

To jakie macie wypłaty skoro w dwójce, na wycięcie wraz ze złożeniem jednego m3 przewidziane jest 2,5 godziny i płatne 7 złotych. wychodzi 17, 50 na roboczo-godzinę na dwóch własnym sprzętem. Odlicz od tego koszt materiałów eksploatacyjnych i jego część ile zostaje dla Ciebie? Widzisz albo bajki wciskasz, albo jesteś tylko siekierkowym, lub pracujesz u gościa który zapewnia ci sprzęt, a ty siedzisz głównie przy ognisku i później czekasz na solidna wypłatę... Ot cała Twoja tajemnica. I nie wykręcaj mi sie tutaj, że nie umiem Ci odpisać, bo podałem CI wsio na tacy.

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 20:53

Dam Ci namiar na Zul

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 20:59

Nie potrzebuję. Właśnie dlatego jestem na samozatrudnieniu, żeby być niezależnym i zarabiać więcej. Widzisz ja wychowałem się z pilarką. OD 15 roku życia pomagałem przy zrywce drewna, a w każde wakacje pracowałem w lesie. Nic więc dziwnego że zostałem zawodowym drwalem. Ale polityka ZULi często jest dziwna, powód jest prosty każdy pcha w swoją kieszeń tyle ile się da. Samozatrudnienie daje mi wolność wybierania sobie partnerów i pracy na dogodnych dla mnie warunkach. Pada deszcz, nie moknę w lesie bo nie muszę. Sa ostre mrozy, nie marznę. W dłuższe dni pracuję czasem z pilarka po 12 godzin i nadrabiam sobie metry. Zdrowie mam tylko jedno.

wiatr

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: wiatr » 30 gru 2016, 21:04

Szkoda mojego czasu na dyskusje z Tobą , roboty wcale nie znasz ... przenosisz informacje z jednego forum na drugie i jeszcze dorabiasz ideologię

Rumcajs

Re: Leśne pogaduchy, czyli drwale na forum sie spotkali....

Post autor: Rumcajs » 30 gru 2016, 22:31

Jak z jednego forum na drugie. Tylko na ty siedzę
Ehh... Dobra, załóżmy że jest tak jak piszesz i ten Twój pomocnik rzeczywiście składa dziennie 8 metrów przestrzennych. Zatem wg wzoru, który sam stworzyłeś wyliczę Ci ile zarabiasz na godzinę.

A zatem.

Dzień roboczy trwa 8 godzin i Twój pomocnik składa 8 m/p wciągu tego dnia. To oznacza że składa jeden stos na godzinę. Stos czyli sześcian metr x metr x metr. Co Daje nam 0.7 metra sześciennego, bo w drewnie liściastym 1 metr przestrzenny, to 0,7 metra sześciennego. A zatem w półtorej godziny Twój pomocnik składa metr sześcienny (1 m3). I teraz tak. Zulowiec podchodząc do przetargu, składa ofertę cenową przydająca na 1 m3 (za pozyskanie i zrywke rzecz jasna), w moich okolicach to ok 40 złotych. A zatem 40 złotych za 1 metr sześcienny czyli wyliczając ile zarobicie na godzinę to będzie X = 0,7 m3 x 1 godzina. Czyli 1 godzina to 40 zł x 0.7 m3, czyli w ciągu jednej godziny zarabiacie dla swojego pracodawcy 28 złotych. I teraz z tych 28 złotych trzeba odjąć paliwo dla pilarki które przez ten czas spaliła, olej który zużyła, paliwo które spalił ciągnik, ponieważ musiał wjechać w las po to 0,7 metra, zebrać i zwieźć do stosa, odjąć jeszcze to co pracodawcy się należy na prowadzenie działalności za tą godzinę, zusy za czterech ludzi (pracodawca, pomocnik, zrywkarz, pilarz), i dopiero to co zostanie podzielić na trzech (zrywkarz, pomocnik, pilarz) i to co zostało jest Twoja stawką godzinową. Majątek, dosłownie bomba. Na sól w ogóle Ci starcza?

Zablokowany