Zrobiłbym sobie opryskiwacz do traktorka. Chciałbym w tym roku poprawić kondycję mojego trawnika a to wiąże się z kilkoma opryskami na chwasty i pewnie nie zaszkodziłoby by jeszcze zrobić jakiś oprysk odżywczy.
Trawy jest coś około 1,7a, chodzenie z opryskiwaczem plecakowym to około 8 napełnień i 2 godzinki z przerwą. Lanca 5 rzędowa przy ziemi i ciągłe machanie wajchą od pompy...
Znalazłem takie cudo w sieci:
I tak: traktorek jest, lanca 5 rzędowa jest, jakieś mocowanie się znajdzie, pytanie czy warto ten opryskiwacz kupić? Kosztuje około 220 zł, podejrzanie mało jak za akumulatorowe urządzenie w stosunku do tego co oferuje pomarańczowa czy zielona konkurencja.
Co sądzicie?