Poniekąd zostałem wywołany do tablicy, więc wypowiem się pokrótce. Mam właśnie XT1 OR95. Używam go od ponad roku. Silnik jest jednocylindrowy, ale faktycznie dość duży. Mocy ile ma, to nikt nie wie, bo każde źródło podaje moc przy innych obrotach, więc to jak porównywanie gruszek do jabłek. Z resztą zostało to już tutaj opisane.
Po zakupie serwis i tak podnosi obroty względem tych minimalnych, które podaje producent, więc ta moc producenta nijak się ma do rzeczywistości. Niemniej jednak czapka z głowy dla CubCadet, że podaje najniższą moc, bo większość producentów podaje najwyższą, a później jest zdziwienie. Na ile mi podnieśli? Tego nie wiem, wobec tego nie wiem też jaką mam faktycznie moc.
Natomiast pewne jest, że mocy nie brakuje! Ja mam do koszenia górkę taką, że na ok. 20m podnosi się o jakieś 4,5m, czyli wg prostych obliczeń jest to około 12,7st lub 22.5%. Dodatkowo mam chwilowe nachylenie na oko drugie tyle i też nie ma problemów nawet z pełnym koszem. Prędzej by się przydała blokada "dyfra", bo bywa, że jadąc w poprzek dużego nachylenia (jakieś 40st) tracę trakcję na górnym kole, z kolei mocne pochylenie się w bok tak, aby to górne koło dociążyć powoduje, że czujnik pod fotelem wyłapuje, że spadłem i wyłącza kosisko
Bardzo zależało mi na tym, aby silnik miał pełne smarowanie ciśnieniowe. Pod pojęciem pełne rozumiem prawdziwe, bo niektórzy producenci (np Oleo Mac) podają, że silnik ma pompę oleju, ale ona nie powoduje smarowania całego silnika olejem, a jedynie wymuszenie przepływu oleju przez filtr. CubCadet w tym silniku ma pełne smarowanie ciśnieniowe w sensie takim, że olej jest "nalewany" na silnik od góry. To ma zagwarantować poprawną pracę silnika (jego smarowanie) podczas jazdy po większych nachyleniach.
Co do mocy i jej ewentualnych niedostatków, to ja jej braku nie doświadczyłem. Nie było ani razu sytuacji, w której traktorek by wymiękał. Kosiłem nieraz mokrą trawę i nawet z pełnym koszem bez najmniejszego problemu podjeżdżał pod wspomnianą górkę (a kosz, jak wspomniano jest jednym z większych w tym przedziale cenowym, więc i jego zawartość odpowiednio waży, zwłaszcza jak jest mokra).
Kupiłem porządny aerator z wertykulatorem, który sam w sobie waży 30kg. Aby lepiej działał dociążałem go dwoma blokami granitowymi po 30kg każdy (jak łatwo zauważyć na haku miał już 90kg). Na traktor siadałem ja + obowiązkowo moja córka i tak oraliśmy trawnik - również pod moją górkę. Traktor nie łapał zadyszki. Oczywiście z górki jedzie szybciej, ale to jest jasne.
Niewątpliwą zaletą jest wyjątkowo mały promień skrętu. I to potwierdzam, nie jest to czysty slogan reklamowy, bo porównywałem do innych traktorków i różnica jest wyraźna. Też mam trochę krzaków, drzewek itp i czasem między nimi mam na tyle ciasno, że bardzo poważnie rozważałem zakup ridera. Jednak OR95 wykręca wszędzie tam, gdzie bym chciał, mogę kosić niemalże jeżdżąc dookoła pnia.
Kolejną zaletą, o której też już wspomniano jest duuuży bak. Ja go generalnie napełniam 2 - 3x w sezonie! Pomiędzy tym po prostu koszę i się nie przejmuję. Ma też całkiem niezłe światła LED (jeśli komuś na tym zależy). Nigdy się nie zdarzyło, aby tunel zapchał się np. mokrą trawą! Jest to podobno przypadłość Husqvarny. Mi się to ani razu nie zdarzyło.
Generalnie w cenie ok. 10k ja nie znalazłem rok temu nic, co by chociaż się zbliżyło do XT1. Mówię oczywiście całościowo, to mogłem kupić tak chwalone Alko, ale jak zobaczyłem jego papierową "maskę" i światełka jakby wymontowane z lampki w Castoramie za 20zł z przewodami na wierzchu, to ładnie podziękowałem i czym prędzej wyszedłem. Kosz też o połowę mniejszy. Ale silnik by był V2, więc coś za coś.
Obiektywnie jest też bardzo ładny, ma wygodny fotel z dość wysokim oparciem i sporą regulacją przód - tył. Bardzo łatwo wymienia się olej (nie wiem jak w innych). Wystarczy przyłożyć dołączony do traktorka wężyk i lekko odkręcić śrubkę i tyle.
Czy teraz bym dołożył do XT2? Szczerze mówiąc nie wiem. Z jednej strony ten Kawasaki kuszący, nawet bardzo, z drugiej to aż 5000zł różnicy. Z trzeciej "tylko" 5k, z czwartej to aż 50% więcej. Reasumując raczej bym nie dołożył - raczej i kupiłbym jeszcze raz XT1. Na pewno jakbym dołożył, to byłoby to na zasadzie zachcianki, a nie faktycznej potrzeby. XT2 ma jeszcze mniejszy promień skrętu, ale tu już bym się obawiał, czy nie będzie ryć trawnika. Ma też uruchamianie silnika bezkluczykowo, wystarczy przyłożyć żeton. XT3 ma blokadę "dyfra", ale to kolejne 5k do dołożenia.
Ale żeby nie było, że to najlepszy traktorek świata - bardzo, ale to bardzo słabo widać poziom paliwa. W zasadzie można uznać, że go w ogóle nie widać i jedynym wskaźnikiem jest moment, w którym silnik zdycha
Dodatkowo wielokrotnie już się zdarzyło, że nie mogłem jechać w tył - wg mnie z uwagi na skrzynię biegów. Po prostu dawałem gaz do dechy, a traktor stał w miejscu i nic się nie działo. Okazywało się, że lekko haczył kosiskiem o coś. Do przodu nie było problemu, aby przez to coś przejechać, tylko do tyłu. Dlatego obstawiam, że skrzynia inaczej działa jadąc w przód, a inaczej w tył.
Ale całościowo bardzo na plus i polecam. Wydaje mi się, że ta marka jest niedoceniana u nas.