Na początku słowo do admina. Jeżeli wykropkujesz wulgaryzmy, to zrozumiem ale aktualnie jadę na maksymalnym wkurwieniu.
Witajcie.
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do niezbyt udanych (delikatnie rzecz ujmując). Jakiś głupi chuj podpalił ściernisko. Efekt końcowy jest taki, że u sąsiada spaliły się nowo posadzone tyje, u drugiego sąsiada spłonęło 1,5 ha zboża. A u mnie ... zobaczcie sami.
Ku przestrodze
Moderator: Moderatorzy
Ku przestrodze
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Ostatnio zmieniony 09 sie 2017, 22:16 przez dembi3, łącznie zmieniany 1 raz.
Kiedy wszystko zawiedzie - przeczytaj instrukcję.
Re: Ku przestrodze
I kolejne zdjęcia
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiedy wszystko zawiedzie - przeczytaj instrukcję.
Re: Ku przestrodze
Uuu ktos komuś za skórę zakaz LexSztszko
Re: Ku przestrodze
W skrócie rzecz ujmując - 9 lat pracy poszło z dymem.
Jeżeli macie działki, a pewnie większość z Was ma - to ubezpieczcie je koniecznie na wypadek pożaru (ubezpieczcie na wszystko, nawet na wypadek lądowania ufoludków).
Ja niestety mam ubezpieczony tylko dom - na działkę nie kupowałem ubezpieczenia.
Straty około 25 000 zł.
Mam tylko nadzieję, że policja znajdzie sprawcę - wtedy spotkamy się w sądzie.
W przeciwnym wypadku jestem w plecy kupę kasy i dziewięć lat pracy na działce.
Ale żeby nie było tak całkiem chujowo, to udało nam się uratować wiatę, w której trzymam wszystkie narzędzia ogrodowe. Naprawdę brakowało dosłownie minuty i wiata też by spłonęła. W ostatniej chwili przyjechał wóz pożarniczy. Stopiła się tylko plastikowa rynna.
Gdybym stracił wiatę, to do koszenia trawy zostałyby mi tylko nożyczki.
Zakończę cytując Jana Kochanowskiego:
"Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."
Jeżeli macie działki, a pewnie większość z Was ma - to ubezpieczcie je koniecznie na wypadek pożaru (ubezpieczcie na wszystko, nawet na wypadek lądowania ufoludków).
Ja niestety mam ubezpieczony tylko dom - na działkę nie kupowałem ubezpieczenia.
Straty około 25 000 zł.
Mam tylko nadzieję, że policja znajdzie sprawcę - wtedy spotkamy się w sądzie.
W przeciwnym wypadku jestem w plecy kupę kasy i dziewięć lat pracy na działce.
Ale żeby nie było tak całkiem chujowo, to udało nam się uratować wiatę, w której trzymam wszystkie narzędzia ogrodowe. Naprawdę brakowało dosłownie minuty i wiata też by spłonęła. W ostatniej chwili przyjechał wóz pożarniczy. Stopiła się tylko plastikowa rynna.
Gdybym stracił wiatę, to do koszenia trawy zostałyby mi tylko nożyczki.
Zakończę cytując Jana Kochanowskiego:
"Cieszy mię ten rym: "Polak mądr po szkodzie";
Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie,
Nową przypowieść Polak sobie kupi,
Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi."
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kiedy wszystko zawiedzie - przeczytaj instrukcję.
- Uli
- Stały bywalec
- Posty: 1444
- Rejestracja: 29 wrz 2016, 20:42
- Imię: Andrzej
- Lokalizacja: Kobylany Mazowieckie
Re: Ku przestrodze
No z tym wypalaniem to masakra, łatwo stracić kontrolę nad płomieniami, a szczególnie w terenie zabudowanym takich akcji nie powinno się przeprowadzać, jeżeli mieszkasz gdzieś blisko uczęszczanej drogi, to mogło być tak że ktoś peta wyrzucił a przy takich temperaturach i suszy wiele nie trzeba...poza tym straż powinna określić skąd (z której strony, gdzie zaczął się pożar). Jak w wojsku byłem to brałem udział w takich akcjach gaśniczych, jak jechaliśmy na jednostkę a tu chłop na środku łąki gasi szmatą łąkę...wypalał trawę i stracił kontrole nad tym, dookoła lasy a ogień już na długości 50m, już nawet drzewo w płomieniach stanęło i co... nic tylko dać nogę...więc telefon na jednostkę, 5 min i już chłopaki leją, (potem jeszcze przekopywanie łopatą wzdłuż lasu gdzie się paliło, dlatego chłopaki jak telefon był to jednak niechętnie, ale zawsze w gotowości) oczywiście sprawa się skończyła tylko ugaszeniem i tyle, gość podziękował i koniec, a gdybyśmy tam nie przejeżdżali to co by się stało? wiadomo, a takich akcji było sporo, ludzie nie myślą, dopiero po zobaczeniu zniszczeń dochodzą do wniosków... takie sprawy to powinny się opierać o policję i wniosek o ukaranie.
Tylko dziwne że nikt wcześniej u Ciebie nie zauważył dymu?
Tylko dziwne że nikt wcześniej u Ciebie nie zauważył dymu?
Doświadczenie to coś co zdobywasz tuż po chwili w której go potrzebowałeś.
Re: Ku przestrodze
Przez wieś biegnie główna droga. W poprzek drogi głównej są drogi boczne (tzw. przecznice). Ja mieszkam na jednej z przecznic. Pożar rozpoczął się przy sąsiedniej przecznicy.
Straż pożarna została powiadomiona w miarę wcześnie (słyszałem syrenę alarmową we wsi). Ewidentnie ktoś podpalił ściernisko.
Ściernisko zaczęło się palić około 30 metrów od drogi. Rolnicy próbowali na szybko przelecieć pola talerzówkami, żeby spowolnić pożar. Początkowo wiatr wiał w prawo i szło wszystko na inne pola (domy były w miarę daleko). Potem wiatr się zmienił i poszło na mnie i sąsiadów. Szczęście w nieszczęściu, że dzień wcześniej rolnik wykosił zboże (bo byłoby jeszcze gorzej).
Drugie szczęście to, to że byliśmy z Ojcem na działce i co mogliśmy, to gasiliśmy wężem ogrodniczym.
Policja robi dochodzenie - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ehhh ... płakać się chce, gdy patrzę na te spalone rośliny i tyle lat pracy.
Straż pożarna została powiadomiona w miarę wcześnie (słyszałem syrenę alarmową we wsi). Ewidentnie ktoś podpalił ściernisko.
Ściernisko zaczęło się palić około 30 metrów od drogi. Rolnicy próbowali na szybko przelecieć pola talerzówkami, żeby spowolnić pożar. Początkowo wiatr wiał w prawo i szło wszystko na inne pola (domy były w miarę daleko). Potem wiatr się zmienił i poszło na mnie i sąsiadów. Szczęście w nieszczęściu, że dzień wcześniej rolnik wykosił zboże (bo byłoby jeszcze gorzej).
Drugie szczęście to, to że byliśmy z Ojcem na działce i co mogliśmy, to gasiliśmy wężem ogrodniczym.
Policja robi dochodzenie - zobaczymy co z tego wyjdzie.
Ehhh ... płakać się chce, gdy patrzę na te spalone rośliny i tyle lat pracy.
Kiedy wszystko zawiedzie - przeczytaj instrukcję.
- Uli
- Stały bywalec
- Posty: 1444
- Rejestracja: 29 wrz 2016, 20:42
- Imię: Andrzej
- Lokalizacja: Kobylany Mazowieckie
Re: Ku przestrodze
No tak...nic nie poradzisz...współczuję i nic się nie martw, trzeba się wziąć w garść, przekopać spaloną ziemię, nasadzić nowe tuje, trawę zasiać i cieszyć się dalej że rośnie. Także ...będzie dobrze.
Doświadczenie to coś co zdobywasz tuż po chwili w której go potrzebowałeś.