Pali,nie pali,pali....
: 17 sty 2020, 16:58
Witam.
Mam problem z piłą spalinową teścia, husqvarną 136, rocznik 2004. Raz pali od kopa, nawet jak jest zimna a za chwile można szarpać, kląć jak szewc i ni hu hu Tydzień temu była w serwisie Husqvarny bo nie gasła. Wymienili jakiś druciki bo był przepalony, coś tam posmarowali, coś jeszcze wymienili i skasowali 220zl.Ok,nikt za darmo nie będzie robił. Dzisiaj w lesie odpaliła od strzała, raz, drugi, trzeci a później...... dupa blada. Nie jestem znawcą więc tylko ją rozkręciłem, sprawdziłem świece i czy jest prąd przy odpalaniu. Świeca sucha i nie ma prądu No nic, myślę jutro znowu serwis.Zaladowalem co miałem załadować i wracam do domu. A w domu....... Kuźwa, pali od kopa. Raz, drugi, trzeci I bądź tu mądry. Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co jej chodzi?
Mam problem z piłą spalinową teścia, husqvarną 136, rocznik 2004. Raz pali od kopa, nawet jak jest zimna a za chwile można szarpać, kląć jak szewc i ni hu hu Tydzień temu była w serwisie Husqvarny bo nie gasła. Wymienili jakiś druciki bo był przepalony, coś tam posmarowali, coś jeszcze wymienili i skasowali 220zl.Ok,nikt za darmo nie będzie robił. Dzisiaj w lesie odpaliła od strzała, raz, drugi, trzeci a później...... dupa blada. Nie jestem znawcą więc tylko ją rozkręciłem, sprawdziłem świece i czy jest prąd przy odpalaniu. Świeca sucha i nie ma prądu No nic, myślę jutro znowu serwis.Zaladowalem co miałem załadować i wracam do domu. A w domu....... Kuźwa, pali od kopa. Raz, drugi, trzeci I bądź tu mądry. Czy ktoś może mi wytłumaczyć o co jej chodzi?