Forum Pilarz.org

Witam, ostatnia nowinka trafiła się i u nas w Polsce a mianowicie Briggs nie widzi potrzeby wymiany oleju przez cały okres eksploatacji, podaje to na oficjalnej stronie
tu:
http://www.enginesmatter.eu/exi/exi-series/?lang=pl

i tu:
http://www.briggsandstratton.com/eu/en/ ... add-polish

Jakie jest wasze zdanie na ten temat piszcie.

W/g mnie to wynaleźli perpetum mobile hehehe... A, tak na serio to chwyt reklamowy poniżej pasa.....

Nowinka techniczna, która ma ucieszyć użytkownika, tyle, że kosztem żywota silnika.

Zasada jest prosta 2-3 sezony i na złom no chyba że 4 sezon jakimś 120 sposobem wytrzyma

Bo interes musi się kręcić

cytuję ze strony producenta Briggs&Stratton " Nowa seria silników EXi od Briggs & Stratton czyni obsługę olejową łatwiejszą, niż kiedykolwiek wcześniej. Dzięki polepszonemu uszczelnieniu filtra powietrza, niższej temperaturze pracy silnika i wysokiej precyzji produkcji razem z regularnie planowaną obsługą, nowa seria silników do kosiarek EXi jest pierwszą, która nigdy nie potrzebuje wymiany oleju. Silnik EXi po wstępnym zalaniu silnika olejem wymaga od konsumenta kontroli poziomu oleju i dodawania oleju jeżeli jest to konieczne, regularna obsługa musi dalej być wykonywana." czy teraz w nowych samochodach będzie podobnie ??

oczywiście że tak wymienią ci olej ale wymiany w książce nie wbiją wbiją obsługę i się domyślaj co dalej

Dostałem informację że jeżeli użytkownik chce to może zmieniać olej zgodnie ze starymi zasadami, wszystko zależy od użytkownika. Pomimo tego że silniki są " bezobsługowe " zalecił bym jednak olej zmieniać co sezon, butelka oleju kosztuje paręnaście zł więc to nie majątek.

Od kogo dostałeś taką informację ?

Informacja pochodzi od tajnego informatora.

Ameryki ten tajny informator nie odkrył, każdy się tego by domyślił, ja natomiast czekam na oficjalne stanowisko kierownika serwisu chabina, dlaczegoż to te silniki stały się "bezobsługowe"

musisz się go sam zapytać dla czego. Dla mnie żaden silnik nie jest bezobsługowy bo nawet w elektrycznym trzeba po pewnym czasie łożyska wymienić, spalinowe silniki potrzebują zmiany płynów ustrojowych co pewien czas by pracowały długo i bezawaryjnie.

Co tutaj dywagować, sprawa jest jasna, skrócić żywot silnika i tyle, a producent, albo będzie jakieś bajki odpowiadał, albo unikał odpowiedzi.
Sprawa wygląda analogicznie jak w skrzyniach hydro, też są niby bezobsługowe jak mówią instrukcje sprzętu, a jednak ten olej trzeba wymieniać, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę.

Pamiętam że swego czasu znany producent oleju rekomendował swoją nowinkę tym że należy wymiany dokonywać co 100 tys. km. Z tym że olej ten należało wymienić w autoryzowanej stacji obsługi po wcześniejszym sprawdzeniu autka. Jakoś sprawa ta ucichła bardzo szybko i nie widzę w obecnej chwili tegoż wynalazku.
Wracając do Briggsa to można dogmatyzować że wspomniany silnik bierze tyle oleju że same dolewki wystarczą i ciągle olej będzie miał wystarczające właściwości smarne......

"Dogmatyzować" ? Hmm.., raczej dywagować, natomiast bezspornym jest fakt, iż jest to kolejny chwyt marketingowy.....

Miałem okazje rozebrać (675exi) na części i powiem tylko tyle ze pewnie chodzi im o 2 lata gwarancji i na złom . jest gorzej niz tragicznie . nie wiem czy chińskie silniki juz nie przeskoczyły b&s w trwałości . silnik leciutki . jak mi przywiózł kurier to myślałem ze to coś innego . kosiarka z 2 tysie stiga . nóż 51cm a silnik ledwie 3.5hp . pozdrawiam

Nie tylko w kosiarkach takie cuda się dzieją, popatrzcie na samochody, w niektórych producent zaleca wymianę co 50 tyś km, gdzie żaden olej nie jest w stanie tyle wytrzymać, silniki są wyżyłowywane z małych pojemności, po co to wszystko, ano po to by klient przyszedł kupić następny i po to by na częściach zarabiać..

No niestety globalnie osiągnęliśmy zbyt duże moce przerobowe w stosunku do potrzeb. Produkcja trwałych np. samochodów jest nieopłacalna.
Producenci poradzili sobie w miarę z bolączką kierowców czyli korozją ale dla odmiany musieli skrócić żywotność silników.
Zmniejsza się ich pojemności a jednocześnie śrubuje moce . Oficjalnie tłumaczą to normami emisji spalin. Dzisiaj silnik o pojemności 1.0 ( tysiączka) w samochodzie typu Opel Insignia stał sie faktem a kiedyś wywołałby śmiech na sali.
Pracowałem w fabryce silników 1.7 CDTI (już nieprodukowane). Każdy jeden silnik który schodził z linii produkcyjnej był kierowany do kabiny testowej na hamownie. Test trwał ok. 4 min. Wyrywkowo brano silniki na test długodystansowy który trwał do 50 godz. Po takim teście olej był czarny jak smoła ale silnik szedł na pełnej mocy 4400 a turbina dosłownie świeciła na czerwono. Dzisiaj takich testów się już nie robi. Silniki maja testy ale tzw. zimne. Bez odpalania. Od kiedy podnieśli interwały wymiany oleju na 30 tys. (Diesel) zaczęły sie problemy typu: przytarte panewki na wale korbowym , przytarte wałki rozrządu czy też zatarta turbina.

A tak z ciekawosci to probowal ktos uzywac silnik B&S 675 Exi zalac go pelnym syntetykiem briggsa 5W30 jak producent podaje i tylko dolewac???
Ktos tak robil??? Taki test dlugodystansowy???
Moze warto by bylo cos takiego wytestowac...