jestem nowy na forum i przyznaje, że nie znam się zbytnio na kosach. Z tego też względu szukam pomocy na forum.
Od dwóch lat mam kosę STIHL FS55. Do ostatniego tygodnia wszystko było jak "ta lalalala". Odpalała od 1-2 zaciągnięcia, kosiła super.
Ostatnio odpaliła znowu od 1 czy 2 szarpnięcia. Pochodziła z minute na wolnych obrotach. Zarzuciłem na plecy, gazu.....a kosiarka zgasła. Zdjąłem przepompowałem paliwo ....odpaliła elegancko...........gazu jej.....niestety znowu ja przydusiło i zgasła.
Wczoraj byłem w serwisie. Niestety termin oczekiwania 1-2 tygodnia. Serwisant poleciał mi przeczyścić gaźnik i jak się nie uda naprawić do przywieźć w poniedziałek.
Gaźnik przeczyściłem, przedmuchałem /tak jak na tym fimiku
Niestety nic nie pomogło.
Pytania:
jaka może być przyczyną takiego stanu rzeczy?
Oddać do serwisu czy spróbować kupić zestaw naprawczy gaźnika i próbować samemu naprawić? Później jak wyregulować?
A może to nie wina gaźnika?
jkazan