Forum Pilarz.org

Witam serdecznie. Widząc tyle fachowych opinii na temat kosiarek, chciałbym prosić o poradę w zakupie sprzętu.

Do skoszenia mam 410m2 trawnika. Trawa z rolki, teren niemal idealnie równy, w kształcie litery L, bez załamań, zaokrągleń, planowane jedno drzewo na środku. Trawę będę zbierał do kosza, więc funkcja mulczowania nie jest mi bardzo potrzebna. Raczej priorytetem jest tutaj idealne napełnainie kosza. Cena max około 1800 zł.

Zastanawiam się, czy brać kosiarkę z napędem czy bez? Boję się, że cieżka, masywna kosiarka z napędem tylko utrudni mi koszenie, poza tym metraż nie jest bardzo imponujący. Może lżejsza kosiarka będzie bardziej odpowiednia? Z drugiej strony może na prostym terenie, bez przeszkód, grzechem będzie pchanie nawet lekkiej kosiarki, jeśli jest możliwość skorzystania z napędu.

Jeśli chodzi o lekka kosiarkę z obudową z tworzywa, to myslałem o Vikingu 448TX lub 448T.
Jeśli chodzi o kosiarkę z napędem, rozważam Oleo Maca G 48 TK ALLROAD PLUS 4 lub G 53 TK ALLROAD PLUS 4, albo AL-KO Highline 51.6 SP-B Plus. Oleo Maca rozważam, ponieważ ma podobno bardzo dobry silnik Loncina, a AL-KO ze względu na trwałość obudowy i idealne nabijanie kosza na trawę.

Widzę, że maszyny Oleo Maca mają tu największą renomę, jednak proszę o doradztwo w oparciu o moje potrzeby.

Z góry dzięki!

Ja może napiszę jedynie, że na taki metraż kosiarka z napędem jest zdecydowanie zbędna

Rozważ G44 PK Comfort, to bardzo fajna i trwała konstrukcja z automatycznym ssaniem. Minusy to brak napędu i brak centralnej regulacji wysokości koszenia. W naszym serwisie trafiają się na przeglądy modele z 2004 roku.

wojtylas pisze: ↑

07 maja 2018, 20:33

Ja może napiszę jedynie, że na taki metraż kosiarka z napędem jest zdecydowanie zbędna

Właśnie takie uwagi chciałbym słyszeć od bardziej doświadczonych forumowiczów. Do tej pory miałem doświadczenia z cięzkimi kosiarkami z napędem, używanymi na trudnym i większym obszarze działki moich rodziców, a teraz nie wiem zupełnie jak ugryźć temat mojego nowego, równego, niewielkiego trawnika.

A ja powiem wiecej, na taki metraż rozważ elektryczną, ale dobrą, np naszego Polskiego producenta Jakmet. Minus...kabel, ale tak to masz z głowy paliwo, olej, ciezar, przechowywanie itd itp. Sam uzywam na podobnym metrazu elektryka made in DDR i jest super. Wcale nie ustępuje kosiarkom spalinowym używanym przez sąsiadów. A co do przewodu, to mam już tak opracowana technikę i kierunek koszenia, że kabelek mi nie przeszkadza, układa się po stronie skoszonej.

Myslałem o kablu, ale to nie dla mnie. Używałem, doświadczyłem i stwierdziłem że mam za mało cierpliwości

Kabel mimo wszystko odradzam, spalinowa niezależna kosiarka zawsze jest lepsza od prądu . Te 400 m2 obkosisz w naście minut bez napędu i dla nóg będzie zdrowiej. Ja bym wziął prosty markowy sprzęt bez napędu. Chłopaki mogą się wypowiedzieć odnośnie trwałości bo pracują w serwisie, ja tylko z doświadczenia polecam spalinówkę bez napędu o szerokości od 41 cm noży.

Więc biorąc pod uwagę lekką, dobrze zbierającą do kosza kosiarkę bez napędu, to jaki sprzęt byście polecili?

Mam możliwość kupna kosiarki AL-KO BH46 SP-A z silnikiem AL-KO PRO 125 123cm3, 2,7KM, z napędem, za 1270zł. Kosiarka jest w zagranicznym markecie budowlanym, który prócz gwarancji producenta, przedłuża ją do 5 lat (na silnik). Czy to dobra oferta? Co to w ogóle za silnik bo nie mogę znaleźć o nim żadnych informacji.

Udało mi sie dodzwonić do serwisu ALKO i silnik ALKO PRO 125 jest robiony przez Loncina, co bardzo mnie ucieszyło, bo silniki te mają bardzo dobrą renomę. W ogóle serwisant wydawał się mieć bardzo dużo do powiedzenia na temat jego konstrukcji i zestawiając go z Brigsem 625e stwierdził, że bez wahania wybrałby tańszą jednostkę Loncina. Może komuś przydadzą się te informacje. Pozdrawiam!

Też polecam silniki Loncina, znam ich konstrukcję i pomimo że są robione w Chinach to przewyższają jakością silniki Briggsa.