Przeglądając różne fora czytam i czytam dzwonię po sklepach i każdy co innego mówi. Zauważyłem jednak, że na tym forum są osoby zorientowane w temacie traktorków-kosiarek, a nie osoby na siłę reklamujące coś co tylko sami sprzedają.
A oto moja historia z góry przepraszam za długość.
Mam taki temat poszukuję DOBREGO traktorka z koszem, 2 cylindrowego do 15 tys zł. Użytkowałem już w swoim życiu Jonsereda (podobno taka Husqvarna na Skandynawię i USA) stary i naprawdę solidny, jednak miał wyrzut boczny a ja potrzebuję z koszem. Sprzedałem. Kupiłem YardMana. Silnik Kawasaki 20KM używka. Duża maszyna robiona przez MTD większość wie o co chodzi. Niestety cały czas mi coś z nią nie grało niby takie niewielkie rzeczy ale wkurzające maksymalnie. Cały czas coś. Z tego powodu zdecydowałem się kupić nową maszynę. Zdaje sobie sprawę, że nie mam wiele do ciecia jakieś 40arów, to nie muszę mieć nie wiadomo czego, jednak zależy mi aby wreszcie nie dłubać przy niej. Zważywszy na to że nie jestem mechanikiem i długo mi schodzi z dojściem to usterki. Zostaje zawożenie do serwisu a to zaraz problem logistyczny. Z tych powodów padło na nową. Na początku pojechałem do najbliższego mi serwisu. Niestety mieszkam w niedużej miejscowości i są tylko dwa sklepy. W jednym powiedzieli mi że mają MTD (odstrzelony przeze mnie od razu) i Oleo Mac (godne zastanowienia). Drugi serwis to Husqvarna i polecany McCulloch. Jakoś nie jestem do nich przekonany. Na początku myślałem o John Deere, ale dużo jest negatywnych opinii, szczególnie jeśli chodzi o zbieranie trawy no i ceny części. Po lekturze dalszej zastanawiałem się nad Stigą 6102HW. Nawet bym na nią przystał bo do serwisu mam 35km do przeżycia. Ale znów gdzieś wyczytałem, że z solidnością różnie bywa. Jeden ze sprzedawców twierdził, że w ogóle to chińszczyzna. I sam nie wiem. Dalej myśli moje padły na Sappera. Tylko z nimi z tego co dzwoniłem różnie bywa z dostępnością. Sensowny model bodajże 2246 został wycofany WAY? W tej chwili z koszem sensowny wydaje się RPX 200. Wiem, że ten sam producent robi Simplicity, ale znów dostępność szczególnie w moim regionie (północ Mazowsza) jest żadna. Z tej marki polecali mi SRD 200, gdzie sklep mógłby mi zejść z ceny gdzieś do 15 tys. Mam jednak obawy z tym serwisem. Te traktorki musiałbym kupić w necie nie widząc ich. Kłopot dla mnie bo nie zwykłem kupować "kota w worku". Jest jeszcze ta opcja na miejscu Olka i Alko na miejscu choć też bez możliwości zobaczenia i przetestowania. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na cenę części. Zdaję sobie sprawę, że właściwie wszystkie są dość drogie jednak jak wygląda sprawa z tymi amerykańcami ? Jeden gość mi powiedział, że na części mogę czekać nawet 2 miesiące czyli pół sezonu no to fajnie. Czy te traktorki mają zespół tnący na pasku czy łańcuch bo podobno te na łańcuchach się rwą i jest problem. Czy to prawda nie wiem, ale odradzano mi z tego powodu Vikinga, który akurat wizualnie mi odpowiada. Ale wygląd podobnie jak JD to sprawa drugorzędna. Zdecydowałem się na założenie oddzielnego tematu gdyż większość dotyczy tańszych sprzętów. Oczywiście mogę kupić tańszy sprzęt przecież to nie problem
ale moim najważniejszym parametrem jest jakość. Proszę o porady.
.
